3 sierpnia 2016

5 ROCZNICA | BULWAR

W dzisiejszym poście nie będę się rozpisywać na swój temat, co u mnie, jak mijają mi wakacje i co z pracą, bo dziś jest dla mnie szczególny dzień i chcę się z Wami tym podzielić. Dokładnie 5 lat temu - 3 sierpnia razem z Michałem postanowiliśmy być parą a poznaliśmy się miesiąc wcześniej na dyskotece w Dos Gringos. 


Pewnie już nie raz pisałam o tym jak się to wszystko potoczyło, ale to dla mnie coś niezwykłego i za kilkanaście lat może będę opowiadać tą historię dzieciom, wnukom i prawnukom, bo jestem osobą bardzo sentymentalną. Niektórzy wierzą w przeznaczenie, inni nie. Ja chyba jestem z tych osób, które jednak w nie wierzą. Te 5 lat temu każde z nas miało być w innym miejscu - ja miałam wcale tam nie iść a Michał miał być z kumplami na imprezie w innej miejscowości, ale jednak los miał wobec nas zacne plany i sprowadził nas w jedno miejsce, w tym właściwym czasie. Tańczyliśmy obok siebie, 3 razy nadepnął mi na nogę i w końcu za 3 razem się przedstawił (mistrzem tańca to on nie był <3). I od tamtej pory jest on dla mnie najważniejszym facetem. Powiem Wam, że nie zawsze było lekko jak to chyba w każdym związku, ale jesteśmy takim typem ludzi, że jak coś się popsuje to to naprawiamy, a nie wyrzucamy i zastępujemy to czymś innym. Akceptujemy się takimi jakimi jesteśmy - z naszymi wadami i zaletami. Zalety doceniamy a wady staramy się zmienić, by żyło nam się lepiej. Są chwile, gdy jest pod górkę, ale wspieramy się na każdym kroku. Wspaniale mieć kogoś przy kim można ze spokojem zasnąć i obudzić się z uśmiechem na twarzy i gdy się rozstajemy to cudownie jest mieć do kogo napisać "dobranoc" przed snem a rano zapytać się "jak tam minęła nocka?".


Mimo 5 lat moje uczucia się nie zmieniły, są takie same jak na początku a może nawet i silniejsze, bo z każdym dniem kocham co raz mocniej. Michał nie jest dla mnie tylko chłopakiem, ale i przyjacielem, z którym mogę konie kraść. Lubię się z nim wygłupiać i być przy nim po prostu sobą i nikogo nie udawać. Wiem, że mogę z nim pogadać na każdy temat, pożartować. I tak najlepsze są wieczory te z serialem na lapku, piwkiem w jednej ręce a w drugiej z kawałkiem pizzy. Każdy dzień jest wyjątkowy, gdy jest się razem. Nie jesteśmy typową parą chodzącą po restauracjach i kupującą sobie drogie prezenty. 5 rocznicę spędziliśmy na bulwarze z colą w ręku i ciastkami milki. Bez kasy, ale szczęśliwi. Nieważne jak i gdzie - ważne, że razem. Gdy mówię znajomym i nieznajomym o tym ile lat już jesteśmy razem to każdy "o to pewnie niedługo zaręczyny i ślub :)", ale mi póki co nie spieszy się zakładać ani jednego ani drugiego pierścionka. Dobrze jest nam tak jak jest. Zobaczymy co nam dalej los przyniesie, ale na razie chcemy się cieszyć sobą i poznawać świat. Każdemu, życzę takiej drugiej połówki, z którą życie będzie nową przygodą, wyzwaniem, miłością, bo we dwoje jest po prostu raźniej. I doceniajmy tych, którzy nas kochają a gdy kochają nas za to jakimi jesteśmy to mamy w posiadaniu prawdziwy cud :)













Pozdrawiam.
Zarzi

2 komentarze :

  1. Wow, 5 lat to już trochę czasu :) Życzę wam jak najlepiej, bo wydajecie się naprawdę fajną parą :)
    Blog Nazywamsięmilena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no już długi staż za nami hehe :) dziękuję kochana :)

      Usuń