6 września 2016

GRAFFITI

Przybywam na swojego bloga po dłuższej przerwie, ponieważ wpadłam w wir pracy. Jeden dzień wolnego w tygodniu sprawia, że wolę w tym dniu swój czas poświęcić osobie, którą kocham niż cykać fotki i myśleć o nowym poście. Na pewno nadrobię te zaległości już wkrótce, ponieważ prowadzenie bloga jest dla mnie przyjemnością.


Od początku sierpnia od rana do wieczora jestem poza domem, a jak wracam to rzucam się do łóżka i zasypiam chwila moment hehe. No dla mnie to duży plus, ponieważ się nie nudzę, nie spędzam czasu w domu i wpada trochę grosza na wymarzone rzeczy do pokoju. Choć jeszcze do niedawna czułam, że mój organizm nie był zadowolony z tego, że aż tak dużo pracuję i się buntował, ale teraz jest już znacznie lepiej. Okres wakacyjny został już zakończony to i ja mam więcej odpoczynku, bo mam skrócone godziny pracy, a więc mój organizm jest zadowolony z tego jak jest. Pozostał jeszcze niecały miesiąc w robocie, ale powiem Wam, że będę tęsknić za tym miejscem i super ludźmi.


Jednak życie już takie jest, że coś się kończy a coś się zaczyna, więc i tutaj przyjdzie czas na to, by się pożegnać i rozpocząć nowy etap, czyli kolejny już 3 rok studiowania w Lublinie. Jejku jak ten czas szybko leci. Nie wiecie nawet jak bardzo się cieszę na powrót tam z moim ukochanym chłopakiem, ponieważ 3 miesiące wakacji nie były dla nas łaskawe. Mam nadzieję, że to już nasza ostatnia aż tak długa rozłąka i za rok ogarniemy jakąś pracę w Lublinie na wakacje i tam razem zostaniemy. A w tym roku jeszcze bardziej cieszę się na powrót do Lublina, ponieważ kupiłam sobie już parę perełek do naszego wspólnego pokoju. Wymarzone, stojące, białe lustro; cotton balls, którymi mam zamiar je opleść. I sądzę, że jeszcze na tym nie koniec i uda mi się zakupić parę rzeczy. Oby tylko pogoda dopisała i praca była to na pewno pobuszuję trochę po sklepach. Ja to chyba minęłam się z powołaniem i powinnam zostać projektantką wnętrz hehe, ale może kiedyś uda mi się spełnić to moje marzenie :)


Co do zdjęć - to też nie są świeżynki, robione jeszcze pod koniec czerwca w Lublinie przy ulubionej ścianie na Zana. Sądzę, że jeszcze powrócę tam na sesyjkę. W związku z tym, że pogoda za oknem raczej słoneczna to i ja dodam jeszcze letnią stylizację. Teraz pewnie pojawię się z jakąś jesienną nowością na przełomie wrzesień/październik, ponieważ teraz kompletny brak czasu na latanie z aparatem. Jakieś jesienne zakupki, by się przydały i kosmetyczne i odzieżowe, to wtedy trochę poszaleję z postami i nadrobię zaległości. Nowe stylizacje mi w głowie siedzą to zapewne coś wymodzę i stworzę ciekawy post. 
To do zobaczenia już wkrótce. A teraz uciekam spać, bo jutro do pracy :) 
















Pozdrawiam.
Zarzi

2 komentarze :