2 października 2016

BACK TO LUBLIN

Tak jak pisałam w poprzednim poście pojawiam się dopiero teraz z nowymi zdjęciami i z nowymi wiadomościami. Od piątku jestem już w Lublinie razem z moim chłopakiem. A w te wakacje zaszły duże zmiany, ponieważ od tego roku akademickiego oboje jesteśmy już studenciakami. Ja zaczynam trzeci rok a Michał dopiero pierwszy, ale lepiej późno niż wcale! 


W piątek byłam od 6 na nogach, a więc jak rzuciłam walizki na środek pokoju tak stały do soboty a ja padłam dosyć wcześnie na łóżko i zasnęłam. Następnego dnia Michał czmychnął na rozpoczęcie roku a ja wzięłam się za mega porządki w pokoju i zrobiliśmy w końcu planowane przemeblowanko, by zmieściło się moje wymarzone lustro i ma już ono honorowe miejsce. Ogólnie jak już się urządzę do końca w pokoju to zrobię zdjęcia przed i po, jak to wszystko wygląda. Mega się cieszę, że wróciłam do Lublina, ponieważ już jutro spotkam się z ludźmi z grupy, za którymi meeega tęskniłam. I znowu rozpoczną się wspólne spotkania, wypady na piwko, pogaduchy - czyli coś na co czeka się te 3 miesiące. Bo samo studiowanie (czyt. uczenie się) już nie jest takie fajne, a co do planu zajęć to nawet nie skomentuje, bo aż szkoda pisać. 


Powiem Wam, że te wakacje były dla mnie dużym doświadczeniem. Zaczęłam pracę, której kiedyś bym się nie podjęła, bo w końcu to praca jako pomoc kuchenna, a ja w kuchni mam przecież dwie lewe ręce, ale no zaryzykowałam i przyjęłam ofertę pracy i tej decyzji nigdy żałować nie będę. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy, jeśli chodzi o gotowanie; podniosła się moja pewność siebie, bo zaczęłam robić coś co kiedyś było raczej dla mnie mało możliwe, że ja tak mogę szaleć na kuchni hehe. No i najważniejsze poznałam tam najwspanialsze dziewczyny pod słońcem (Karlocia, Ania, Natka <3). A ten ostatni dzień w pracy był dla mnie najtrudniejszy, bo nawet nie wiecie jak ciężko było się rozstać z tymi wspaniałymi osóbkami i zamknąć ten etap. Dziewczyny pozdrawiam Was i tęsknię cały czas. Dziękuję za wspaniałe chwile i mega się cieszę, że już wkrótce się spotkamy na pogaduchach. Jednak jak to się mówi: "wszystko co dobre kiedyś się kończy" a więc i ten czas się zakończył i nadszedł moment powrotu, by zacząć nowy rok akademicki z przytupem. 
PS. zdjęcia były robione kilka godzin po wyjściu od fryzjerki, także jestem na nich w nowej odsłonie :)














bomber jacket-stradivarius/ t-shirt-second hand/ jeans- second hand/ shoes-converse/ bag-"chińczyk"
fot. Michał W.

Pozdrawiam 
Zarzi


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz